Dziękujemy! Otrzymaliśmy Twoje zgłoszenie!
Ups! Coś poszło nie tak podczas przesyłania formularza.

Spadek na rynku obligacji Japonii to przestroga dla USA

This article was updated on
This article was first published on
Grafika przedstawiająca flagi narodowe USA i Japonii z indeksami „500” i „225” odpowiednio, umieszczone na czerwonym wykresie liniowym sugerującym zmienność rynku lub rozbieżności między gospodarkami.

Doniesienia wskazują, że rynek obligacji Japonii nie tylko się chwieję - znajduje się w pełnym kryzysie rozliczeniowym. Rentowności rosną, straty narastają, a bilans banku centralnego ugina się pod ciężarem dekad taniego pieniądza. Przez lata Japonia była wzorcowym przykładem niskich stóp i wysokiego zadłużenia bez konsekwencji. Ale teraz konsekwencje zaczynają dawać o sobie znać. Jeśli historia zadłużenia Japonii wydaje się odległa, Stany Zjednoczone nie powinny zbytnio się uspokajać. Pęknięcia w Tokio mogą być zapowiedzią tego, co czeka Waszyngton.

Wskaźnik długu rządowego do PKB: forty już nie istnieją

Rentowność 30-letnich japońskich obligacji rządowych osiągnęła 3,209% w połowie lipca – najwyżej od lat – oznaczając wzrost o 100 punktów bazowych w zaledwie 12 miesięcy.

Wykres liniowy pokazujący gwałtowny wzrost rentowności 30-letnich japońskich obligacji rządowych od końca 2024 do połowy 2025, przekraczający 3,00% w lipcu 2025.
Źródło: Trading Economics

Na pierwszy rzut oka to tylko liczba. Ale pod spodem kryje się coś głębszego: spadek wartości obligacji o 45% od 2019 roku. To nie jest tylko spadek - to załamanie.

Rynek obligacji Japonii był niegdyś złotym standardem bezpieczeństwa. Ale ten status maleje, gdy inwestorzy zaczynają się niepokoić rosnącym obciążeniem długu kraju, a co ważniejsze, zdolnością Banku Japonii (BOJ) do jego zarządzania.

Przy wskaźniku długu do PKB przekraczającym obecnie 260%, ponad dwukrotnie wyższym niż w Stanach Zjednoczonych, sytuacja finansowa Japonii z dnia na dzień wygląda coraz mniej stabilnie.

Wykres liniowy pokazujący wskaźniki długu rządowego do PKB od 2001 do 2024 dla Japonii, Grecji, Stanów Zjednoczonych i Chin.
Źródło: IMF, AJ, Kobeissi Letter

Straty z obligacji Banku Japonii: koszt zaufania

Bank Japonii, niegdyś strażnik stabilności rynku, teraz ponosi rekordowe nierozliczone straty na obligacjach rządowych o wartości 198 bilionów jenów (około 198 miliardów dolarów) – trzykrotny wzrost w ciągu zaledwie roku. To nie jest tylko drobna rana na papierze. To głęboka rana.

Wykres słupkowy pokazujący papierowe straty Banku Japonii z posiadanych obligacji od roku fiskalnego 2018 do 2024.
Źródło: BOJ, Bloomberg

Konskwencje nie zatrzymują się tutaj. Najwięksi ubezpieczyciele na życie w Japonii, długoletni posiadacze długu rządowego, zgłosili łączne nierozliczone straty w wysokości 60 miliardów jenów tylko w pierwszym kwartale 2025 roku - czterokrotnie więcej niż rok wcześniej. Rosnące rentowności rozprzestrzeniają się po systemie finansowym, cicho erodując bilanse i zaostrzając płynność.

Najbardziej wymowne jest to, że ponad 52% wszystkich japońskich obligacji rządowych jest obecnie własnością Banku Japonii. Gdy nabywca ostatniej instancji staje się głównym posiadaczem, system zaczyna wyglądać niesamowicie autoreferencyjnie – i niebezpiecznie kruche.

Podręcznik zadłużenia, który świat zna dobrze

Historia gospodarcza Japonii jest wyjątkowa na wiele sposobów – szybko starzejące się społeczeństwo, deflacyjny sposób myślenia i skłonność do długoterminowego planowania. Ale jej podręcznik – niskie stopy procentowe, masowy skup obligacji i rosnące zadłużenie publiczne – wcale nie jest odizolowany.

W rzeczywistości zaczyna brzmieć dość znajomo. W Stanach Zjednoczonych rentowności 10-letnich obligacji skarbowych wzrosły o ponad 500% od 2020 roku.

Wykres liniowy pokazujący rentowność 10-letnich obligacji skarbowych USA od 2015 do 2025 roku. Rentowność gwałtownie rośnie od połowy 2020 do 2023 roku, osiągając ponad 4,4% do połowy 2025.
Źródło: Trading Economics

Banki ponoszą ponad 500 miliardów dolarów nierozliczonych strat z tytułu obligacji. Deficytowe wydatki przyspieszają. Bilans banków centralnych nadal jest przeładowany latami stymulacji. Choć Stany Zjednoczone nie osiągnęły jeszcze 260% wskaźnika długu do PKB jak Japonia, to szybko do tego zmierzają – i mają mniej wymówek.

Globalna płynność rynku obligacji

To, co dzieje się w Japonii, nie dotyczy tylko Japonii. To sygnał, co się dzieje, gdy zaufanie zaczyna słabnąć – gdy obietnica, że rządy zawsze spłacą swoje długi, przestaje być pewna.

Płynność rynku wysycha. Indeks płynności obligacji rządowych Bloomberg spadł poniżej poziomów z kryzysu w 2008 roku, a inwestorzy to zauważają. Złoto i Bitcoin rosną nie tylko z powodu spekulacji, ale z obawy, że zasady starego systemu monetarnego mogą się rozpadać.

Ta chwila również kwestionuje dawno utrwalone przekonania. Przez dekady ekonomiści twierdzili, że wysokie poziomy zadłużenia są do opanowania, dopóki stopy procentowe pozostają niskie. Ale Japonia utrzymuje swoją politykę na poziomie 0,50%, a mimo to stoi w obliczu rentowności obligacji sięgających około 3,1%, porównywalnych z Niemcami, których zadłużenie jest tylko ułamkiem. Ta rozbieżność sugeruje coś głębszego: zaufanie eroduje.

Wiadomość, którą wysyłają rynki

Rynek obligacji Japonii oferuje światu lekcję na żywo – taką, którą decydenci i inwestorzy powinni dokładnie przestudiować. Kraj może dźwigać wysokie zadłużenie i niskie stopy przez długi czas… aż przestaje móc. Gdy rentowności rosną, uruchamia się sprzężenie zwrotne: narastają straty, eroduje zaufanie, a płynność znika.

Prawdziwe ostrzeżenie dla gospodarek takich jak USA nie tkwi tylko w liczbach – ale w trajektorii. Narzędzia, które utrzymywały systemy na powierzchni – takie jak skup obligacji, ultra niskie stopy i ekspansja fiskalna – mogą teraz potęgować ryzyko. I w przeciwieństwie do przeszłości, nie ma tu czystego wyjścia.

Prognoza cen USDJPY

Zdaniem ekspertów spadek rynku obligacji Japonii nie jest zdarzeniem odosobnionym ani chwilowym wahaniem. To test wytrzymałości globalnego porządku finansowego – i pokazuje, jak kruche może on być. Gdy drugi co do wielkości posiadacz obligacji na świecie zaczyna się wycofywać, inni powinni to zauważyć.

To nie jest panika. To kwestia przygotowania. Bo jeśli rozliczenia Japonii się rozpoczęły, prawdziwe pytanie brzmi nie, czy USA i inni też będą musieli się z tym zmierzyć, ale kiedy. Tymczasem para USDJPY nadal rośnie, odzwierciedlając nerwowość inwestorów i rosnącą różnicę między rentownościami obligacji USA i Japonii.

W chwili pisania para pozostaje dość bycza, wychodząc z czteromiesięcznej konsolidacji. Słupki wolumenu wskazują, że sprzedający ledwo stawiali opór w ciągu ostatnich kilku dni, sugerując ścieżkę do dalszych wzrostów dla pary. Jeśli zobaczymy dalszy wzrost, ceny mogą napotkać opór na poziomie oporu 149,93. Natomiast w przypadku spadku ceny mogą znaleźć wsparcie na poziomach 146,100 i 144,200.

Wykres świecowy USD/JPY z oznaczonymi poziomami wsparcia i oporu.
Źródło: Deriv X

Zastrzeżenie:

Przytoczone wyniki nie stanowią gwarancji wyników w przyszłości.